Dzieci kojarzą nam się (w szczególności rodzicom) z niewyczerpanym zasobem energii. Projektując pokój Mikołaja chciałam, by ta energia była widoczna w pokoju w postaci kolorów. Oczywiście nie chodzi o to, by wnętrze tryskało barwami jak tęcza. Po prostu w ten jasny i pełen ciepła pokój dodałam kilka mocniejszych akcentów, które pięknie współgrają z naturalnym drewnem, którego tutaj niemało ;).
Oczywiście też nie chodzi o to, by każda ściana była w innym kolorze. Po prostu pewne przestrzenie są bardziej wyeksponowane. Strefa snu – łóżko samo w sobie jest spokojne, ma ciekawe, niepełne zadaszenie i jasną tapicerkę na ścianie tylnej. Dzięki stonowanej „bazie” można bawić się kolorami poduszek, pościeli, pledu itp. Dodatkowo przed łóżkiem leży 2-kolorowy dywan, który jeszcze bardziej zaprasza w tę część pokoju. Na ścianie za łóżkiem wisi kolorowa girlanda, a inna ściana pomalowana jest farbą w kolorze dopasowanym do tapety. A tapeta jest świetna, bo unisex i ma przyjemną kolorystykę, a co najważniejsze oryginalną tematykę. Jaki mały człowiek oprze się zwierzakom podróżującym kolejką linową? 😀
Zaraz przy łóżku jest kącik czytelniczy. Bardzo neutralny, z jasnym materacem typu futon do relaksu i białą lampką. Celowo to miejsce jest tak spokojne, by pierwsze miejsce grały książki, ich okładki: różnorodność faktur i kolorów. Podobnie jest z regałem do ekspozycji zabawek i pomocy edukacyjnych. Wykonany w całości z drewna, ma poustawiane jasne koszyki, w których co jakiś czas następuje rotacja pomocy edukacyjnych, by podążać za rozwojem i zainteresowaniami dziecka. Tutaj nie jest ważny mebel, ale wszystko co znajduje się na jego półkach.
Niemniej stolik i krzesełko wybrałam w ciepłych barwach wosku pszczelego i zielonego jedeitu. Nie chciałam, by „zlewały się z tłem”, a elegancko wyróżniały ;). Kolorystyka jest spójna z barwami tapety czy dywanu.
Pokażę jeszcze jeden interesujący zabieg jaki wykorzystałam. Niezwykle prosty, więc spokojnie wykonasz coś podobnego samodzielnie w pokoju swojego dziecka. Mianowicie fronty szafy garderobianej przedstawiają szare góry (jako kontynuacja podróży kolejką linową na szczyt), które przechodzą dalej na ścianę, ale już namalowane farbą w tym samym kolorze co na meblu. Dzięki temu szafa i ściana stanowią pewną całość. Nie ma wyraźnej granicy, co optymalnie powiększa przestrzeń.
Na koniec przedstawię rzut 2d – układ funkcjonalny pokoju małego Mikołaja. Koncepcja uległa drobnym zmianom, ale generalny podział stref pozostał taki sam.
Uwielbiam odważne wnętrza, niebanalne połączenia kolorów, wzorów czy tekstur. Niemniej wiem, że generalnie obawiamy się tworzyć wyraźne stylistycznie pokoje dziecięce z różnych powodów, których absolutnie nie krytykuję. Liczę, że tym pokojem pokazałam, że wybranie charakterystycznego akcentu tzw. focal point, nie odbiera wnętrzu przytulności i „spokoju”.
A teraz przyznaj o jakim pokoju zawsze marzyłaś?
Ściskam
Kamila
Najnowsze komentarze