POKÓJ 3 CHŁOPCÓW NA 11 M2

POKÓJ 3 CHŁOPCÓW NA 11 M2

Natalia i Tomek, rodzice 3 chłopców (najmłodszy w drodze) zainspirowani projektem pokoju dla Henia, zgłosili się o pomoc w zaaranżowaniu przestrzeni dla ich 3 synów. Gabryś już chodzi do przedszkola, Stefan jeszcze nie, a ich najmłodszy braciszek niebawem się narodzi. Jak taką trójkę rodzeństwa pomieścić w pokoju o powierzchni 11m² ?

Musiałam się trochę nagimnastykować, a już na pewno stolarz będzie miał niezłe wyzwanie realizując naszą koncepcję zabudowy łóżek. Skąd pomysł na taki mebel? Myślę, że Natalia myślała o nim planując z Tomkiem trzecie dziecko.  Przestrzeń jest malutka (jak na taką ilość dzieci), pokój dość wąski, więc łóżko piętrowe musiało się tu pojawić.

W pokoju już jest obecna szafa garderobiana i zabudowa nad drzwiami. Postanowiliśmy spróbować zostawić te meble, gdyż za kilka lat cała rodzina chciałaby zamieszkać w nowym domu, więc szkoda inwestować w całkowicie nowe meble.

Musiałam zorganizować miejsce do swobodnego siedzenia przy biurku. Zaproponowałam długi blat, przy którym spokojnie może siedzieć 2 dzieci. Na szczęście jest z dostępem do naturalnego światła.

Jak widać na powyższej wizualizacji, łóżko przy oknie jest wydłużone aż do zabudowy grzejnika. Będzie stanowić dodatkowe siedzisko dla rodzica 😉 Obok wisi biblioteczka na książki, by umilić chwile relaksu. Jedyny akcent kolorystyczny pokoju to dodatki oraz motyw Savanny na ścianie za szafą. Tutaj będzie naklejka lub tapeta – okaże się w trakcie realizacji 😉

W pokoju trudno o dodatkową szafę czy więcej regałów, dlatego jest pomysł, by maksymalnie wykorzystać przestrzeń pod łóżkami zabudowując ją szufladami. W jednej planujemy dodatkowy materac dla rodzica.

Jak widać na podłodze mamy dość ograniczoną przestrzeń do swobodnej zabawy. Niemniej kto powiedział, że tylko podłoga jest do dyspozycji chłopców? Jestem przekonana, że to właśnie „baza-antresola” będzie miejscem najchętniej uczęszczanym przez wszystkich! Tutaj będą działy się niesamowite historie, które bracia zapamiętają na całe życie (przynajmniej taką mam nadzieję ;D albo chociaż najstarszy Gabryś za 15 lat będzie opowiadał młodszemu rodzeństwu co tam wyprawiali :D).

W pokojach dla rodzeństwa ważne są prywatne przestrzenie dla każdego z dzieci. W tym przypadku są to oczywiście łóżka. Będą wisiały przy nich nocne lampki oraz plakaty, pokazujące jak wyglądało niebo w dniu i miejscu narodzin każdego chłopaka. Genialna pamiątka, prawda?

Jeśli jest możliwe, warto zadbać o to, by każde dziecko czuło, że dane łóżko należy właśnie do niego. Pomogą w tym np. ulubione maskotki, poduszki czy tematyczne plakaty, naklejki, lampka nocna itp. Jeśli chcesz więcej porad jak urządzić pokój dla rodzeństwa, to zapraszam po praktyczne wskazówki TUTAJ.

Zabawki, pomoce edukacyjne, puzzle, planszówki itp. będą trzymane w regale – częściowo zamkniętym, a częściowo otwartym. Część pewnie wyląduje pod łóżkiem lub w ozdobnych koszach, pojemnikach.

Możliwe, że zastanawiasz się nad tym samym co ja, a mianowicie: czy wygodnie będzie odkładać najmłodszego członka rodziny do łóżeczka? Przyznam szczerze, że martwi mnie trochę mała przestrzeń między dolną zabudową, a antresolą, natomiast postarałam się, by była to przestrzeń nie mniejsza niż 50cm. Planujemy, by przednia ścianka była łatwa do demontażu, więc w razie potrzeby można ją zdjąć. Dodatkowo docelowo łóżeczko wypadnie nieco niżej niż w projekcie – zlikwidowaliśmy jedną szufladę pod łóżkiem.

Przyznam szczerze, że jestem ogromnie ciekawa realizacji. Pokój dla chłopców – a tym bardziej dla 3 rodzeństwa, to niemałe wyzwanie projektowe, ale jakże ciekawe!

Twoje dzieci też mają wspólny pokój? Jak jest urządzony? Proszę napisz w komentarzu co było trudne.

 

POKÓJ HENIA UWIELBIAJĄCEGO BYĆ CIĄGLE W RUCHU

POKÓJ HENIA UWIELBIAJĄCEGO BYĆ CIĄGLE W RUCHU

Niektóre dzieci nie potrafią usiedzieć w miejscu, są stworzone do ciągłego ruchu. Sprawiają wrażenie, że „męczy je odpoczywanie”. Niewątpliwie podobnie ma Heniek. Jak mówi jego mama, Asia:

„Bardzo lubi zabawy na dworze oraz wszystkie inne które wiążą się z ruchem. Potrafi godzinami jeździć na hulajnodze w domu 🙂 (…) Bardzo lubi dinozaury, dzikie zwierzęta i auta.
Uwielbia się wspinać, wdrapywać, chować pod łóżkiem (tajny kącik), huśtać :)”

Dlatego rodzicom 2-latka bardzo zależało na wygospodarowaniu fragmentu do zabawy na drabince/linach itp. Co więcej, otrzymałam pisemną zgodę na szaleństwa projektowe 😀 Musiałam z niej skorzystać! 😀

Pokój jest malutki, ma raptem ok.10 m²Mimo to, musi pomieścić miejsce na zabawki, ubrania, łóżko i wspomniane miejsce na zabawy ruchowe. Na szczęście Henio ma niewiele zabawek, a w pokoju przechowuje tylko ubrania na dany sezon. Planując pokój jeszcze na etapie rzutu 2D od razu wyklarował mi się podział przestrzeni na wyraźnie wyodrębnione strefy.

Wchodząc po prawej stronie miejsce do siedzenia przy blacie, półki i szuflady na pomoce edukacyjne i zabawki, na środku miejsce do zabawy na podłodze. Mimo wyraźnego podziału na dane strefy, Henio może korzystać z pokoju tak jak lubi. Wyznaczone przestrzenie mają ułatwić mu korzystanie z pokoju 😉

W pokoju dominują naturalne materiały – meble planowane są ze sklejki. Całość przełamuje żółty kolor ścian. Oczywiście nie mogło zabraknąć dinozaurów, bo Henio bardzo je lubi. Na chwilę obecną lampka Diplodok i plakat przedstawiający różne typy tych prehistorycznych zwierząt jest doskonałym nawiązaniem do upodobań właściciela pokoju. Łatwo zmienić ten motyw na inny, gdy Heniowi się znudzi.

Najbardziej charakterystycznym elementem pokoju jest zabudowa łóżka piętrowego wraz ze ścianką wspinaczkową i kółkami gimnastycznymi. Z pewnością niejedno dziecko marzy o takim kąciku, gdzie można dać upust swojej „nadprogramowej” energii 😀 Liczę, że Henio niejednokrotnie zaprosi do zabawy starszą siostrę Helenę lub kolegów ze żłobka 🙂

Ciekawym elementem zabudowy jest schowana z boku szafa na ubrania. Na szczęście Henio nie przechowuje w niej wielu ubrań, więc odpowiednia wielkość powinna być wystarczająca na sezonowe ubrania.

Teraz pozostaje czekać na realizację projektu, bym mogła pochwalić się efektem finalnym 😀

Jak wrażenia? Zbyt odważnie czy w Twoim stylu?

Ściskam

Kamila

 

 

 

 

DREWNIANE ŁÓŻECZKO JEEP W POKOJU LEONA

DREWNIANE ŁÓŻECZKO JEEP W POKOJU LEONA

Muszę przyznać, iż wierzę, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Jednym z moich top 5 talentów Gallupa jest współzależność. Naprawdę uważam, że wszystko co mnie spotyka można ze sobą w pewien sposób połączyć. Czasami potrzeba na to dłuższego czasu, a czasem krótszego. Wiesz jak trafiła do mnie mama Leona? Dzięki współpracy z Zana by Mama przy urządzaniu pokoju dla córeczki Natalii Siwiec. Co więcej, moja pomoc była totalnie spontaniczna i w zasadzie w 1 wieczór przygotowałam tablicę inspiracji. Możesz ją zobaczyć TUTAJ.

Pani Gosia zgłosiła się do mnie, bo jak to stwierdziła „poczuła, że poradzę sobie z jej wizją” 😉 a podobno poszukiwania architekta wnętrz były intensywne. Cieszę się, że obdarzyła mnie zaufaniem. Pokój Leona znajduje się na poddaszu, a jego powierzchnia to aż 30 m²Leon niebawem przeniesie się do nowego pokoju, gdyż jego obecny pokój zamieniłyśmy w pokój młodszej siostrzyczki Laury, która już niebawem pojawi się na świecie. O tym projekcie wspominałam już na moich insta-lekcjach TUTAJ (planuję wpis też o pokoju dla noworodka 😉

Co było punktem wyjścia w projekcie pokoju dla 3-letniego Leona? Łóżeczko Jeep. W pierwszej chwili, gdy usłyszałam łóżko w kształcie auta pomyślałam – o nie! Tylko nie żadne tandetne i pstrokate łóżko. Na szczęście szybko się uspokoiłam, gdy zobaczyłam inspirację znalezioną przez klientkę 😉 i jej komentarz: ” Pomyślałam, że super byłoby łóżeczko, w kształcie samochodu, tylko strasznie nie podobają mi się takie plastikowe formy. Znalazłam na pintereście coś co połączyłoby jego pasję z moim poczuciem estetyki 🙂 „

łóżko Jeep, źródło OH HAPPY PLAY

Trzeba przyznać, że jest piękne, prawda? Stolarz już dzielnie realizuje zlecenie, a ja przebieram nóżkami w oczekiwaniu na gotowy pokój z tak wyróżniającym się łóżkiem 😀 Zresztą zobacz poniższe wizualizacje:

Aj, będę nieskromnie zachwycać się, bo naprawdę uważam, że Leon będzie miał super miejscówkę do spania 😀 Obok łóżka jest duży materac, który posłuży rodzicowi przy wieczornym czytaniu książek, a także zabezpiecza w razie upadku z drabinki 😉 Nad łóżkiem będzie wisiała lampka, welurowa girlanda. Przytulnego klimatu dodadzą poduszki, lniana pościel czy girlanda led, zawieszona na drabince. Obok łóżka będzie stolik nocny oraz tematyczne plakaty, Dla fana aut, nie mogło zabraknąć motywu motoryzacyjnego 😉

W ogóle jak przyjechałam zinwentaryzować przyszły pokój Leosia i zobaczyłam przestrzeń między słupem konstrukcyjnym, a ścianą to od razu zaproponowałam drabinkę i Pani Gosia bardzo się ucieszyła z pomysłu 🙂

pokój w dniu inwentaryzacji

Muszę przyznać, że urządzanie tak dużej przestrzeni dla dziecka to projektowe wyzwanie. Początkowo pomyślałam, że super – tyle miejsca, więc wszystko zmieszczę i łatwo pójdzie. W rzeczywistości trochę dłużej siedziałam nad układami funkcjonalnymi niż planowałam ;P Z jednej strony nie chciałam zagracić wnętrza, z drugiej sprawić wrażenia swego rodzaju pustki, niewykorzystanej w pełni przestrzeni. Jak zawsze, rozpoczęłam od podzielenia pokoju na strefy:

1. snu

2. relaksu

3. zabawy i nauki

4. przebierania

Z ostatnią był najmniejszy problem, gdyż szafa już jest wbudowana we wnęce pokoju. Dodałam lustro i wieszak. Wiedziałam też, że pod oknem będą regały na zabawki i pomoce edukacyjne oraz stolik z krzesełkami. W sumie można powiedzieć, że samo wnętrze, a przede wszystkim rozkład sufitu i dostępne wysokości pod skosem, podyktowały mi usytuowanie poszczególnych stref. Łóżko nie mogło się znaleźć na przeciwległej do wejścia ścianie, gdyż nie zmieściłaby się górna konstrukcja Jeep’a. Moją zagwozdką było ile ustawić regałów, jak rozmieścić pufy, półki itd. Ciągle zadawałam sobie pytanie: czy nie za dużo się dzieje w danej strefie?

Inwentaryzacja

Ostateczny układ funkcjonalny

Na powyższym rzucie wyraźnie widać jak rozkładają się wszystkie strefy. Przy wejściu jest miejsce na ubrania. Strefa przebierania jest oddzielona drabinką od strefy snu. W najbardziej zaciemnionym miejscu w pokoju jest strefa do relaksu, wyciszenia po intensywnej zabawie. Są ustawione regały na książki, jest lampka z regulacją ustawienia klosza, więc można skierować światło w dowolne miejsce. Jest też fotel, by babci Leona było wygodnie. Lubi czytać wnukowi książki. Leon z pewnością nie oprze się pokusie, by usiąść u babci na kolanach. A jak będzie chciał, to może poleżeć na dywanie czy pufie.

strefa do relaksu

Pani Gosi zależało na tapecie, bardzo spodobała jej się mapa od Malumi. Stwierdziłyśmy, że będzie świetnym tłem w strefie do zabawy i nauki.

strefa zabawy i nauki

W pokoju z pewnością nie zabraknie miejsca na rozłożenie ulubionych torów kolejowych czy urządzenia wyścigów samochodowych. Mam nadzieję, że już wkrótce będę mogła podzielić się zdjęciami zrealizowanego projektu.

Jak wrażenia? Co spodobało Ci się najbardziej z tego projektu?

POKÓJ RODZEŃSTWA – LEONA I ANY

POKÓJ RODZEŃSTWA – LEONA I ANY

Urządzenie małego pokoju dla rodzeństwa to nie lada wyzwanie, a w szczególności dla chłopca i dziewczynki. Na pewno warto zadbać o kilka aspektów:

  1. znalezienie wspólnego motywu, spójnej stylistyki wnętrza odpowiadającej upodobaniom obu stron, np. naturalne materiały, dużo drewna, lnu, bawełny itp.; styl boho; tematyka podróży – mapa na ścianie
  2. wyznaczenie strefy wspólnej np. miejsce do zabawy
  3. wyznaczenie strefy indywidualnej dla każdego z rodzeństwa np. każdy ma swoje łóżko (nawet w przypadku łóżek piętrowych, jedno dziecko śpi na górze, a drugie na dole)
  4. pokój traktuj jaką jedność, nie wyznaczaj granicy, mówiąc do dziecka: „Ta połowa pokoju jest Twoja, a ta połowa należy do Twojej siostry/brata” – skoro zdecydowałaś się na wspólny pokój dla dzieci, to pomóż im mieszkać wspólnie, pokaż dlaczego jest ważne, by się dzielić, razem dbać o porządek itp.
  5. unikaj dysproporcji, symetria porządkuje przestrzeń – warto wybrać ten sam model łóżka lub tę samą wielkość, zadbać o odpowiednią ilość miejsca przy biurku/stoliku dla obojga dzieci
  6. indywidualny charakter dziecka podkreślaj detalami – jest to bardzo ważne, by w szczególności strefy prywatne dla każdego z dzieci potraktować indywidualnie, np. można powiesić przy łóżku lampkę nocną w ulubionym kolorze, poukładać poduszki w różnych kształtach czy kolorach na łóżku każdego dziecka, można powiesić plakaty z wybranym przez dziecka motywem, można podpisać imiennie półkę na wyjątkowe zabawki czy skarby itd. Te drobne gesty pozwolą każdemu dziecku jeszcze bardziej utożsamić się z ich wspólnym pokojem.

A jak powyższe zalecenia mają się w praktyce? Trzeba przyznać, że z tym bywa różnie. Jeszcze kilka lat temu wielu rodziców uważało, że wręcz należy od razu podzielić wspólny pokój dzieci na pół i dumnie podkreślali ten fakt malując np. jedną połowę pokoju na różowo, a drugą na niebiesko. Gdy tylko widzę takie rozwiązania od razu zapala mi się lampka ostrzegawcza! Na szczęście jako rodzice mamy dostęp do wielu różnych źródeł i inspiracji, więc widzimy, że można podejść do tematu zupełnie inaczej. Dziś właśnie chcę przedstawić Ci moją propozycję urządzenia pokoju dla rodzeństwa, a dokładniej dla prawie 3-letniego Leona i niespełna rocznej Any.

Pokój ma niecałe 11m² i znajduje się na poddaszu. Początkowo był to pokój Leona, natomiast po urodzeniu jego siostry należało przeprowadzić zmiany. Ostatecznie stanęło na gruntownym remoncie całego wnętrza, wraz z posadzką, ogrzewaniem i oknami.

pokój przed zmianami

 

pokój przed zmianami

Jak widać panowało zróżnicowanie, brakowało spójności stylistycznej. Różnorodność bodźców utrudnia dziecku skupienie się na wykonywaniu danej czynności. Zawsze powtarzam (do znudzenia), że wnętrze, w którym przebywają dzieci ma ogromny wpływ na ich samopoczucie i zachowanie. Wiedziałam, że musimy uspokoić nieco wnętrze i wyznaczyć odpowiednie strefy. Przedstawiłam kilka propozycji na rzutach 2D. Poniżej ostateczna wersja układu funkcjonalnego pokoju rodzeństwa.

układ funkcjonalny pokoju rodzeństwa

Mama Leona i Any chciała w pokoju łóżka domki i pokazała znalezione inspiracje. Na jednej z nich były łóżeczka ustawione w kształcie litery L. Wspólnie ustaliłyśmy, że to rozwiązanie świetnie sprawdzi się w ich przypadku. Na łóżko piętrowe praktycznie nie było miejsca, bo stałoby w wejściu, więc spróbowałyśmy różnych ustawień łóżek połączonych ze sobą prostopadle.

łóżka domki ustawione w L

Pod łóżkami są szuflady na zabawki czy dodatkowe koce itd. Elementem łączącym oba łóżka (poza dolną konstrukcją) jest „daszek domek”. Celowo jest on skrócony do połowy długości łózka, by nie przytłaczał. Szczególnie byłoby to odczuwalne wchodząc do pokoju. Skrócenie dodało całości lekkości i nadal pozostał efekt łóżka domku.

Strefa snu jest dopasowana do każdego dziecka – Leon ma zawieszoną lampkę Van, a Ana tęcze. Każde dziecko ma innego koloru narzutę i różnego koloru poduszki. Dodatkową personalizacją indywidualnej przestrzeni każdego dziecka są poduszki literki: A jak Ana oraz L jak Leon.

dodatki dla personalizacji łóżka Leona

 

dodatki dla personalizacji łóżka Any

Motywem wspólnym pokoju jest tapeta las. Tematyka jest bardzo przytulna, ani typowo chłopięca, ani typowo dziewczęca. Co więcej, drewniane łóżeczko domek wpasowało się idealnie w tło.

Pozostała część pokoju potraktowania jest jako strefa wspólna. Garderoba znajduje się w osobnym pomieszczeniu, więc należało skupić się na strefie do zabawy i nauki. Dzieci mają wspólny stolik z 2 krzesełkami, który ustawiony jest blisko okna, w jednym z lepiej nasłonecznionych miejsc. Wisi przy nim półeczka na przybory plastyczne.

W pokoju nie mogło zabraknąć niskiego regału na zabawki, układanki i innego typu pomoce edukacyjne. Na razie to Leon przejął regał parkując ukochane koparki, natomiast w przyszłości można podzielić regał, wyznaczając miejsce na zabawki dla Any i dla Leosia.

Z racji małego metrażu i potrzeby przechowywania różnych dziecięcych przedmiotów, w pokoju jest też regał wysoki do sufitu. Część dolna przeznaczona jest na segregację różnych klocków, torów itd. w wysuwanych pojemnikach, a górne półki przydają się mamie na podręczne dla dzieci rzeczy czy rzadziej wyciągane zabawki.

Mimo małej powierzchni dzieci mogą urządzić sobie kącik do relaksu układając na podłodze maty. Mogą rozłożyć je tuż przy półkach biblioteczkach by swobodnie czytać lub mogą po prostu zabrać książkę do łóżka 😉 W przypadku półeczek na książki, warto ustalić wspólnie z dziećmi (zwłaszcza, gdy różnica wieku i/ lub zainteresowania dzieci są różne), która półeczka należy do kogo. W ten sposób każdy wie gdzie odkładać przeczytaną lekturę.

Ciekawym dodatkiem w pokoju dziecka jest zawieszenie miarki wzrostu. Dzieci bardzo lubią sprawdzać ile urosły. Leon i Ana mogą cieszyć się miarką, która służy nie tylko jako element dekoracyjny, ale także do zabawy. Poszczególne elementy dziecko dokłada tak wysoko, jak jest w stanie sięgnąć. Na miarce można zaznaczyć datę kiedy dziecko osiągnęło dany wzrost. Jest to moja autorska miarka i więcej o jej zaletach możesz dowiedzieć się tutaj.

Na koniec chcę pokazać jak pokój wyglądała na wizualizacjach, by porównać projekt z jego realizacją.

wizualizacja

 

wizualizacja

 

wizualizacja

Rodzice Any i Leona wykonali sporo pracy remontowej, tata dzieci samodzielnie wykonał mebel – w tym łóżka! Ogromne brawa za piękną realizację projektu.

A w ramach inspiracji, poniżej lista firm, za których pomocą pokój wygląda tak pięknie:

TAPETA MALUMI malumi.pl

LAMPKI LITTLE LIGHTS littlelights.pl

PODUSZKI LITERKI I MATY – BETTY’S HOME bettyshome.pl

PODUSZKI LIŚCIE – MOI MILI moimili.net

RAMKI DO PLAKATÓW Z DREWNA RODEM z drewna rodem

PLAKATY HI LITTLE hilittle.pl

MIARKA WZROSTU WNĘTRZA DLA DZIECI wnetrzadladzieci.pl

Mam nadzieję, że teraz inaczej spojrzysz na urządzanie pokoju dla rodzeństwa. Jeśli tylko masz ochotę podziel się swoim pomysłem lub zapytaj o poradę, a chętnie pomogę.

Ściskam

Kamila

 

 

 

 

Urządź pokój dziecka z polską marką VOX

Urządź pokój dziecka z polską marką VOX

Po każdej wizycie w IKEI pokazywałam na moim koncie na Instagramie nowości szwedzkiego designu. Ostatnio zupełnie spontanicznie zapytałam obserwatorów, czy chcieliby zobaczyć inną markę. Najwięcej odpowiedzi padło na VOX, co w sumie mnie niezmiernie ucieszyło, bo to polski producent 🙂 i dodatkowo zmotywowało do przyjrzenia się bliżej jaką mają ofertę. Przyznam, że dawno nie zaglądałam na stronę VOX, więc znalazłam wiele perełek i kilka z nich przedstawię poniżej, bo naprawdę warto! 🙂

Aby choć trochę uporządkować moje znaleziska, zacznę od łóżek. W większości przypadków do dyspozycji są 2 rozmiary łóżek dziecięcych 60×120 oraz 70x140cm. Bardzo często meble są tak skonstruowane, by rosły razem z dzieckiem, tzn., że łózko niemowlęce można przerobić na łózko dla przedszkolaka, bez szczebelków. Takie rozwiązanie jest niezwykle kuszące z kilku powodów:

1. oszczędność pieniędzy

2. łóżeczko posłuży przez kilka ładnych lat (myślę, że spokojnie nawet 5-latek wyśpi się na materacu 70x140cm o ile nie jest typem wiercipiętka w nocy 😉

3.design jest ciągle ten sam, z lekką modyfikacją łóżeczka – dla starszaka bez dłuższych, bocznych ścianek; a to pozwala utrzymać wybraną na początku stylistykę pokoju tak długo jak się chce (choć zachęcam do wprowadzenia nawet kilku drobnych zmian, gdyż przedszkolak ma inne potrzeby niż noworodek 😉

4. od razu można zainwestować w dobrej jakości materac, bo posłuży na lata

Z obecnej kolekcji łóżeczek dziecięcych najbardziej spodobała mi się seria Vintage

łóżeczko VOX VINTAGE, źródło TUTAJ

łóżeczko VOX VINTAGE, źródło TUTAJ

Wykonane z drewna dębowego, ma przyjemny kolor, a przede wszystkim prosty design, który sprawdzi się w wielu aranżacjach. Naprawdę bardzo mi się podoba zarówno w wersji dla noworodka jak i jako tapczanik. Łóżeczko od razu skojarzyło mi się z górskim klimatem, a góry kocham, więc tym bardziej mam sentyment do tego modelu 😉 Co więcej drewno ociepli każdą przestrzeń, a tym bardziej w tak ciepłych barwach jak na powyższym zdjęciu.

Drugi wybrany model łóżeczka jest bardzo podobny do pierwszego. Różni się kolorystyką oraz wszystkimi bokami ażurowymi – ze szczebelkami. Mowa o kolekcji Mitra.

 

łóżeczko VOX MITRA, źródło TUTAJ

łóżeczko VOX MITRA, źródło TUTAJ

W pierwszej chwili delikatnie przeraziły mnie wysokie boki łóżka po przerobieniu na wersję dla starszaka, a później pomyślałam, że można je świetnie wykorzystać. Posłużą jako oparcie podczas czytania książek, oczywiście mile wskazane poduszki 😉 Dodatkowo na jednym z boków można powiesić girlandę ledową czy drobne lampki łańcuchowe, które wieczorem wprowadzą przyjemny klimat. Można też pomyśleć o zawieszeniu girlandy tekstylnej. Pomyślałam również o innym praktycznym zastosowaniu. Można powiesić wieszak, na którym będą uszykowane dla przedszkolaka ubrania na kolejny dzień. Kto wie, może niejednemu dziecku ułatwi, a tym samym przyspieszy poranne ubieranie 😉

Trzeci model, który wybrałam to LOUNGE. Jest niemalże bliźniaczy z powyższym, różnią je nogi łóżeczek. Także występuje w szarym lub białym kolorze.

łóżeczko VOX LOUNGE, źródło TUTAJ

łóżeczko VOX LOUNGE, źródło TUTAJ

Oczywiście VOX posiada w sprzedaży modele łóżeczek z szufladami czy „skrzynkami” pod podłogą łóżeczka, a nawet łóżeczka mobilne, np. seria 4YOU Natomiast do mnie najbardziej przemówiły 3 powyższe warianty – biorąc pod uwagę tylko względy estetyczne. Wiadomo, że przy wyborze łóżeczka dochodzą też względy praktyczne: ilość miejsca w pokoju, sposób użytkowania mebla itd. Niemniej przedstawione serie mają w sobie pewną lekkość, są charakterystyczne, a przy tym nienachalne dzięki swej prostocie.

Poza łóżeczkami muszę wspomnieć o obecnej już od kilku lat kolekcji TULI.

kolekcja VOX TULI, źródło TUTAJ

Spodobała mi się od samego początku. Jest prosta, bardzo praktyczna i ma pastelowe kolory 🙂 Na całą kolekcję składają się: stolik, taboret i regał. Ten ostatni mebel jest naprawdę genialny! Ale zanim go pokaże omówię widoczne na pierwszym planie siedzisko (na zdjęciach powyżej).

Taboret TULI ma na środku otwór. Można włożyć do środka palec i przenieść mebel w inne miejsce albo przesunąć czy wsunąć pod stolik. Dodatkowo tuż pod miejscem do siedzenia jest półka i można tam przechowywać różne skarby czy pomoce plastyczne. Inną, świetną zaletą jest możliwość nałożenia jednego taboretu na drugi. Umożliwiają to skośne nóżki. Dzięki temu możemy przerobić taboret na mini regał czy stolik nocny. Zresztą nawet pojedynczy taboret, dzięki półeczce może mieć wiele różnych zastosowań.

kolekcja VOX TULI, źródło TUTAJ

 

taboret VOX TULI, źródło TUTAJ

Stolik TULI podobnie jak taboret, z jednej strony ma półeczkę pod blatem, gdzie można przechowywać kartki, kredki czy inne „przydasie” 😉 a z drugiej strony jest miejsce do wsunięcia taboretu. Ponownie, można układać stolik jeden na drugim, by zmienić funkcjonalność mebla.

stolik VOX TULI, źródło TUTAJ

Czas na wisienkę na torcie całej kolekcji czyli regał TULI Dostępny jest w 2 wersjach kolorystycznych: białej i zielonej. Podobnie jak w przypadku taboretu, tutaj również zastosowano otwory w przedniej części górnych półek. Natomiast tym razem nie służą do przenoszenia, a do zawieszenia etykiet. Jak dla mnie świetne urozmaicenie i ułatwienie dziecku utrzymania porządku na regale. Możemy narysować na etykiecie książkę czy klocki i dziecko od razu ma podpowiedź gdzie należy odłożyć dany przedmiot. Naprawdę bardzo przydatna funkcja (podobne rozwiązanie sprawdzi się w szafie garderobianej, gdzie oznaczamy dziecku typy ubrań 😉

regał VOX TULI, źródło TUTAJ

Regał jest tak podzielny, by w górnej części pomieścić mniejsze zabawki, książeczki czy pomoce edukacyjne, a w dolnej większe. W dużej, dolnej wnęce można przechowywać większe zabawki jak np. piłki, pluszaki, zestawy lego, puzzle, planszówki czy cokolwiek tylko chcemy. Można też posegregować zabawki do koszy, pojemników i włożyć je do regału. Szczerze jestem zachwycona wyglądem i funkcjonalnością regału, natomiast widzę pewne „niebezpieczeństwo”. Duża przestrzeń dolna regału źle użytkowana może tworzyć niepotrzebny chaos, jeśli powrzucamy tam przypadkowe zabawki. Warto zadbać o porządek i segregację zabawek, pomocy edukacyjnych, tym bardziej, gdy wymagamy od dzieci utrzymania porządku w swoim pokoju. To trochę podobnie jak posiadanie w pokoju skrzyni na zabawki. Gdy powrzucamy tam wszystko, co nie ma być na widoku, to gdy dziecko będzie chciało wyjąć np. lalkę, prawdopodobnie najpierw powyrzuca część wyposażenia skrzyni, by dostać się do konkretnej zabawki. Mało prawdopodobne, by od razu pochowało wyrzucone przedmioty, zanim zacznie bawić się wybraną lalką. Lepiej nie stwarzać warunków do niepotrzebnego bałaganu ;).

Bardzo podoba mi się w kolekcji TULI mnogość zastosowań i możliwość dopasowywania mebli do swoich preferencji i aktualnych potrzeb. Jeśli mamy mało miejsca w pokoju, po skończonej zabawie wystarczy wsunąć taboret pod stolik lub ułożyć siedziska jeden na drugi. Podoba mi się w tej kolekcji także różnorodność pastelowych kolorów. Można się nimi bawić, łączyć tak, jak tylko chcemy, gdyż całość zawsze będzie się dobrze prezentować. Zarówno w bardzo kolorowym jak i stonowanym wnętrzu.

Dla starszych dzieci, a nawet młodzieży polecam kolekcję SPOT YOUNG. Jest tak rozbudowana, że bazując tylko na oferowanych w kolekcji meblach, jesteśmy w stanie wyposażyć cały pokój – od dużych mebli jak szafa, łóżko, po mniejsze jak półka czy organizer. Jeśli masz więcej niż jedno dziecko i dodatkowo Twoje pociechy mają wspólny pokój, to nie możesz przejść obojętnie obok dwustronnego biurka. Dokładnie tak! Wspólne biurko dla dzieci to świetna oszczędność przestrzeni, pod warunkiem, że możesz tak ustawić biurko w pokoju, by był do niego dostęp z obu stron.

biurko dwustronne SPOT YOUNG, źródło TUTAJ

Poza szufladami z każdej strony, na środku biurka są wnęki na przybory plastyczne, notesiki, spinacze, książki i co tylko potrzeba. Jest to pewien element wyznaczający granicę między jedną częścią blatu, a drugą i dodatkowo część wspólna dla rodzeństwa. Nad blatem jest stelaż, jako przedłużenie i połączenie nóg. Można na nim powiesić organizer, pamiątkowe zdjęcia, notatki czy listę zadań do zrobienia. Warto wybrać wersję biurka z wbudowanym oświetleniem w górnej belce. Kolejną zaletą biurka jest możliwość zmiany wysokości blatu, czyli biurko „rośnie razem z dzieckiem”. Jeśli dzieci znacząco różnią się wielkością, szczególnie przy dużej różnicy wieku, należy najpierw dostosować wysokość blatu do starszego dziecka (jak to zrobić poprawnie pisałam TUTAJ), a młodszemu kupić krzesło z podnóżkiem, wtedy nogi nie będą zwisały, a stopy będą miały odpowiednie podparcie.

biurko dwustronne SPOT YOUNG, źródło TUTAJ

Bardzo lubię jak meble ułatwiają dziecku samodzielne korzystanie z ich wyposażenia. Tak jest w przypadku szafy MAXIM. Poza częścią zamkniętą z drążkiem, posiada węższą część otwartą z półkami. Można posegregować dziecku bieliznę do koszyczków i poustawiać na półce, by miało swobodny dostęp do swoich rzeczy. Zawsze warto sprawdzić, czy wiszący w szafie drążek można zamontować niżej, by i tutaj dziecięce rączki mogły sięgnąć i dumnie ubrać się w pełni samodzielnie.

szafa MAXIM VOX, źródło TUTAJ

A teraz pora na coś nieszablonowego, a mianowicie pufę OŚMIORNICĘ. Jest to siedzisko i zabawka w jednym. Miękka, lekka, duża i przy tym wszystkim zabawna. Z pewnością podbije serce niejednego malucha, a nawet rodzica. Sprawdzi się w każdym wnętrzu, nie musi być to typowo morska kraina 😉

pufa OŚMIORNICA, źródło TUTAJ

 

A teraz trochę o mniejszym, niezwykle istotnym dodatku – lampce biurkowej. Naprawdę jest to jedno z najczęstszych pytań jakie dostaję, czyli: Jaką lampkę polecam na biurko? Poniżej moje 3 propozycje.

Lampka Brit jest o tyle interesująca, że posiada pojemnik, w którym można trzymać kredki czy długopisy. Taki podręczny piórnik, mający stałe miejsce na biurku 😉 Lampka dostepna jest w energetycznym żółtym kolorze lub w wersji stonowanej – czarnej.

lampka BRIT, źródło TUTAJ

Z kolei lampk YOKO jest bardziej minimalistyczna. Nie posiada pojemnika, natomiast można regulować wysokość i kąt położenia klosza.

lampka YOKO, źródło TUTAJ

Inną ciekawą lampką jest BISO dostępna w czarnym lub niebieskim wydaniu. Ma klosz pod kątem o ściętą podstawę, co nadaje jej pewnego dynamizmu.

 

lampka BISO, źródło TUTAJ

 

Na koniec przedstawię kilka dodatków, które będą niebanalną ozdobą w pokoju dziecięcym. Co istotne, z pewnością każdy dodatek będzie dodatkowo praktycznym uzupełnieniem wnętrza.

organizer NORI, źródło TUTAJ

 

organizer MILO, źródło TUTAJ

 

pojemniki PAJO, źródło TUTAJ

przybornik BELLO, źródło TUTAJ

 

pojemnik niski SEVI, źródło TUTAJ

półka VIGO, źródło TUTAJ

pled KUBA, źródło TUTAJ

 

Cieszę się, że odbiorcy moich treści zainspirowani mnie do napisania powyższego postu. Już od dawna chciałam promować polskich producentów jeżdżąc do nich i nagrywając filmiki, wywiady. Niestety pandemia pokrzyżowała moje plany. Na szczęście mogę je zmodyfikować tworząc wpisy na blogu. Liczę, że powstanie tutaj świetny cykl #wnetrzadladziecipoleca 😀

Co o tym myślisz?

Ściskam

Kamila