Bardzo się cieszę, że w końcu mogę pochwalić się realizacją projektu, który powstawał w mojej głowie dość długo. Na pierwszy, własnoręcznie wykonany prototyp odważyłam się latem (a tu już końcówka roku – OMG!). Nie przypuszczałam, że dopracowanie detali, a przede wszystkim znalezienie wykonawcy zajmie tyle czasu.

Inspiracją do kształtu miarki była dotychczasowa miarka czyli prosta deska, pomalowana w „strzały”.

  • Facebook

Zdecydowałam się na taki wariant, ponieważ bardzo zależało mi na tym, by miarkę w łatwy sposób można przenieść podczas kolejnej przeprowadzki. Wiele osób, które przypadkowo widziały miarkę, mówiło, że to świetny pomysł – zarówno strzały jak i mobilność. Po pewnym czasie zaczęłam myśleć jak dopracować pomysł miarki, nie tylko mobilnej, ale przede wszystkim wolno stojącej i rosnącej razem z dzieckiem!

Wiedziałam, że strzały muszą zostać, więc postanowiłam iść tym tropem i w ten sposób powstał pierwszy, ręcznie wycinany, kartonowy prototyp.

  • Facebook

Gdy już mniej więcej wiedziałam jak będzie wyglądała docelowa miarka, wzięłam się za stworzenie bardziej precyzyjnego modelu i poszczególne elementy wycięłam z pomocą profesjonalisty 😀

  • Facebook

Gdy przyszedł czas klejenia, miałam do tego odpowiedniego pomocnika 😀 – synek JJ w akcji 😀

  • Facebook

Dość sprawnie poszło 😉

Przyznam szczerze, że ogromnie się stresowałam, gdy ogłosiłam w mediach społecznościowych premierę nowego pomysłu. Nikt się nie spodziewał, co to może być. Na szczęście projekt został bardzo pozytywnie odebrany! Otrzymałam głównie pozytywne komentarze, gratulacje, a część osób podzieliła się swoimi sugestiami. Najmilej mi się zrobiło, gdy ktoś napisał, że od razu chce kupić taką miarkę 🙂

  • Facebook

Uffff, co najważniejsze Jędrkowi też przypadła do gustu 😉 i wie do czego służy 😉

  • Facebook

Dobra, czyli z mojej strony prototyp gotowy, teraz musiałam znaleźć wykonawcę. Niestety trwało to zdecydowanie dłużej niż zakładałam i dopiero w listopadzie otrzymałam piękną miarkę wzrostu wykonaną ze sklejki przez niesamowitą ekipę z Wood Republic!

  • Facebook

ps. Tak, byłam już w 36 tygodniu ciąży 😉

Michał dopracował podstawę, by nie była zbyt rozłożysta, a utrzymywała miarkę w pionie. Na koniec test w wykonaniu Kosmy oraz JJ 😉

  • Facebook

  • Facebook

  • Facebook

Podsumowanie:

  • miarka rośnie razem z dzieckiem – dziecko dokłada poszczególne elementy „strzały” i widzi, ile urosło, lub ile brakuje, by dołożyć kolejną część
  • miarka jest wolno stojąca – nie musi nigdzie wisieć, łatwo ją przemieścić w inne miejsce
  • miarka jako zabawka – dziecko się nią bawi, może wielokrotnie zdejmować i na nowo układać elementy, może z pomocą rodzica zaznaczać ile urosło
  • miarka dla dwojga – jest dwustronna, więc spokojnie może posłużyć rodzeństwu w jednym czasie lub jedną jej stronę można wykorzystać w dowolny sposób, np. malując farbą tablicową – można pisać kredą 😉
  • miarka personalizowana – może być podpisana grawerem, np. imię dziecka, imię + data narodzin dziecka, może mieć podziałkę centymetrową, można ją pomalować w dowolnym kolorze, poszczególne „strzały” mogą mieć swój odrębny kolor itd., kombinacji jest niezliczona ilość